poniedziałek, 12 października 2015

Może zajrzycie?

Startuję z nowym blogiem.
Lekko bez ograniczeń c;
Zapraszam wszystkich zainteresowanych tutaj: http://peace-lovers-soul.blogspot.com/
Ponieważ ten blog umarł postaram się utrzymać przy życiu kolejny.


(super fajny fan art totalnie nie pasujący do niczego)
Pozdrawiam wszystkich!

niedziela, 12 października 2014

Nowa historia

Nie jestem w stanie kontynuować tamtej, a więc zaczynam nową.

Nastoletnia dziewczyna mieszkająca z ojcem w mieszkaniu w bloku, jej matka od 2 lat nie żyje zmarła na raka w wieku 45 lat. Tak dość późno urodziła swoją jedyną córkę. Nicol, bo tak na imię nastolatce ma mały pokój cały wyłożony plakatami zespołów muzycznych. Niektórych nawet nie zna. Ma jeszcze dużą szafęw której mieści się jej cała garderoba, z półkami, rurką na wieszaki i kilkoma szufladami. Ma tam jeszcze szerokie łóżko upchnięte pod ścianą i biurko pod oknem pokóju.
Jej ojciec nie zarabia wiele ale mimo to wystarcza im to na przeżycie: jedzenie, ubrania i dodatkowe wydatki.
Ojciec Nico jest średniego wzrostu mężczyzną który bardzo schudł od śmierci jej matki mimo to nieźle się trzyma. Sam zajmuje małą sypialnię z oknem szafą, komoda i półkami z książkami oraz telewizorem.
Wszystko jest w miarę w porządku. Ojciec chodzi do pracy córka do szkoły.Dziewczyna jest zdolna i szybko przyswaja wiedzę mimo to jej srednia wacha się między 3,0 - 4,0.
Nicoli nie zależy na szkole. Chcę ją skończyć i przeżyć jakoś życie. Na sprawdziany robi ściągawki. A do odpytywania się wyucza. Jakoś idzie. Ojciec nie ma problemu z jej ocenami i jej to pasuje. Jej nastwienie do życia wygląda tak: wiele już przeżyła to i teraz da radę.

Przeczytałaś? Napisz w komentarzu ;)

Liebser Award

Zostałam do Liebser Award niminowana przez: http://alive-niall-horan-fanfiction.blogspot.com/
Bardzo ci dziękuję ♥

Pytania:
1. Czym jest dla Ciebie szczęście?
2. Dlaczego ludzie udają twoich przyjaciół?
3. Czemu piszesz bloga?
4. Kim chciałabyś zostać w przyszłości?
5. Co sądzisz o ludziach którzy patrzą na wygląd drugiego człowieka?
6. Twój ulubieniec to...? Dlaczego akurat on?
7. Czy jest taka piosenka, która Cię opisuje?
8. Czy potrafiłabyś kogoś zabić?
9. Ulubiony kolorek?
10. Kto to jest przyjaciel?
11. Co sądzisz o ludziach którzy są bogaci i wszystkim się chwalą?

Moje odpowiedzi:
1. Szczęście dla mnie to są piękne chwile w których czuję tylko pozytywne uczucia,  to umiejętność czerpania radości z małych rzeczy.
2. Myślę że boją się samotności.
3. Bardzo chiałabym to robić lubię pisać. Co innego że mi to nie wychodzi ;)
4. Jak na razie chciałbym móc pomagać ludziom z ich umysłem, psycholog psychiatra. To co dla mnie ;)
5. Cóż wszyscy ludzie na ziemi patrzą na wygląd człowieka. Gorzej jeśli nic poza nim nie widzą. Co myślę? Że powinni nad sobą popracować i nauczyć się widzieć też wnętrze.
6. Mój ulubieniec? Cóż chyba nie mam jednego ulubieńca. Uwielbiam Kamila Bednarka i Dawida Kwiatkowskiego, poza tym ubóstwiam chłopaków z One Direction ♥
7. Wydaje mi się, że idealnie pasuje do piosenki Diana - One Direction.
8. Zależy to od wielu rzeczy. Ale sądzę że byłabym w stanie to zrobić.
9. To osoba która jest zawsze. Zna cię. Rozumie w wielu kwestiach. Potrafi się dla ciebie poświęcić. Która ci ufa i której ufasz ty.
10. Głupie. Płytkie. Żałosne.

Nie nominuję nikogo ale gdyby ktoś chiał odpowiedzieć na pytania to śmiało :)
Pozdrawiam ♥

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Rozdział 1

Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno do pokoju. Spojrzałam na Dominicę leżącą obok mnie. Wyglądała uroczo i tak... niewinnie. Chciałam ją obudzić i powiedzieć jak bardzo ją kocham ale zamiast tego zczołgałam się z łóżka i podeszłam do biurka. Zergar wskazywał 7:15. Zdziwiłam się, że tak wcześnie wstałam.
Poszłam do łazienki umyłam się, zrobiłam poranną toaletę, nałożyłam dresy i luźny t-shirt. Kiedy wróciłam do pokoju sprawdziłam telefon ale nikt nie napisał.  Dominica nadal spała więc postanowiłam jej nie przeszkadzać. 
Zeszłam na dół do kuchni, byłam głodna.  Rodziców już nie było codziennie koło 6 wychodzili do pracy.
Otworzyłam szafkę z pieczywem i wyciągnęłam wafle ryżowe, zjadłam dwa i wypiłam szklankę soku.
Usiadłam w salonie na sofie, włączyłam telewizor, ale nie było tam nic co by mnie zaciekawiło. Nie mając co ze sobą zrobić poszłam do łazienki na górę i pomalowałam paznokcie na fioletowo.
-Vic? - usłyszałam cichy głos. Ruszyłam do pokoju gdzie zastałam Dominicę siedzącą na moim łóżku owiniątą kocem.
-Oo hej- uśmiechnęłam się do niej.
-Vici, chyba coś mi jest. - powiedziała z niepokojem w oczach. - nie mogę ruszyć nogą, bardzo boli.
Uniosłam koc i rzeczywiście w prawej łydce dziewczyny tkwił spory kawałek szkła, wokół noga była opuchnięta i czerwona.
-Ojeju,  jak to się stało? - spojrzałam na nią nie wiedząc za bardzo co mam robić.
-To musiało się stać jak ojciec rozbił butelkę. Zamim przyszłaś.
-Nie poradzę sobie z tym sama Domi, musimy cię zabrać do lekarza.
-Ale jak się tam dostaniemy? Przecież żadna z nas nie ma prawka. - powiedziała lekko wystraszona.
-Zadzwonię do Jacksona może ona nam pomoże. Masz jego numer? - zapytałam.  To był jedyny pomysł jaki przyszedł mi do głowy.  Musiałam coś zrobić. 
Jackson był moim kumplem i super dobrym przyjacielem Domi. Miałam nadzieję, że znajdziemy u niego ratunek.
Dominica podała mi jego numer i zadzwoniłam. Opisałam mu krótko jak wygląda sytuacja, a on na szczęście zgodził się nam pomóc. 
- Będzie tu za dziesięć minut. - powiedziałam do niej.  Pomogłam jej się ubrać i zejść na dół.  Bardzo się przy tym obie zmęczyłyśmy. Domi bardzo cierpiała.  Położyłam ja na sofie i owinęłam jej nogę bandażem tak żeby nie zaczepić wystajacego z niej szkła.  Po chwili przyjechał Jackson i zaniósł ją do samochodu.  Był od nas 3 lata starszy, dużo wyższy. Miał ciemne oczy i dość jasne krotkie włosy z przodu lekko opadające mu na czoło, był wysportowany i przystojny. 
Kiedy wsiadłam do jego samochodu nie minęło 10 minut, a bylismy na miejscu. Jackson zaniósł Dominicę na pogotowie, a ja pobiegłam za nimi. Kiedy w końcu przyjęli ją.  Usiedliśmy oboje w poczekalni.
-Victoria, co się jej stało?  - powiedział do mnie chłopak.
-Wczoraj wieczorem. Jej ojciec rozbił butelkę i kawałek utknął jej w nodze. Była tak roztrzęsiona, że nawet tego nie zauważyła, a ja nie wpadłam na pomysł, że coś mogło jej być. 
-To straszne. I tak ma mnóstwo problemów, a teraz jeszcze to. To niesprawiedliwość. 
Pokiwałam głową na potwierdzenie słów chłopaka. Potem siedzieliśmy już w ciszy.

__________________________________________
Jest pierwszy rozdział :) spokojnie jeszcze wszystko się rozkręci, to nie będzie tak wyglądało ;) chłopcy też już niedługo się pojawią :)
Jeśli to przeczytałeś/aś zostaw komentarz, oceń to co stworzyłam :)
Pozdrawiam ;*

piątek, 22 sierpnia 2014

Prolog

Chciałam już stamtąd wyjść kiedy usłyszałam słaby głos mówiący "Jeszcze wszystko się zmieni, zobaczysz."  Należał do taty mojej przyjaciółki, który siedział na fotelu. Był pijany. Dominica stała za mną. Oczy miała przeszklone łzami. Ale ja poczułam się tak jakby mówił to do mnie. Marzyłam o zmianie. Pragnęłam tego najbardziej.
Wzięłam Dominicę za rękę i ruszyłyśmy ku drzwiom. Przyjaciółka zamknęła drzwi. Po czym ruszyłyśmy w stronę mojego domu. Mieszkałam kilka ulic dalej.  W połowie drogi moja towarzyszka przestała płakać.  Kiedy doszłyśmy na podwórko cicho otworzyłam drzwi. I w ciemności dotarłyśmy do schodów.  Wspięłyśmy się na górę. Zamknęłyśmy się w moim pokoju i położyłyśmy na moim łóżku.
Myślałam o słowach taty Dominici "Jeszcze wszystko się zmieni" mam nadzieję.
Dominica miała trudne życie. Jej rodzice nie mieli rozwodu. Jej mama codziennie ciężko pracowała do późna przez co rzadko bywała w domu. Do tego miała kochanka. Przez to ojciec Dominici zaczął pić. Tak kochał jej mamę, że wolał być z nią nawet jeśli ona miała kochanka. Wykańczał się tym. I wykańczał tym Dominicę. Chciałam jej pomóc. Ale nie umiałam.
W moim życiu też wcale nie było tak pięknie. Może miałam rodziców, którzy razem żyli. Dom. Pieniądze na życie. Wszystko co potrzeba. Ale wcale się tak nie czułam.  Nie miałam tego co chciałam. Pragnęłam zrozumienia.  Za każdym razem kiedy pokłócę się z rodzicami zamykam się w pokoju zalana łzami i nie umiem sobie z tym poradzić. Nienawidzę swojego ciała. Jestem za gruba. Chciałabym się zmienić. Chciałabym mieć inną figurę i pragnęłam w końcu zaznać spokoju.
Nigdy też nie miałam szczęścia w miłości. Zawsze w końcu. Zostawałam sama, nie ważne jak było nam ze sobą dobrze. To zawsze się kończyło.  Zostawiając tylko pustkę i mnóstwo bólu.
Leżałyśmy jakieś 20 minut w ciszy i zasnęłyśmy.
__________________________________________
Jest prolog :) Na razie chłopaków nie ma ale będą ♥ Jeszcze nie znacie imienia głównej bohaterki ale tego też się dowiecie już niedługo :)
Piszcie komentarze co sądzicie i czy mam dalej pisać ;)
Pozdrawiam ;*

Początek

Witajcie :)
Jestem directioneką już od 3 lat, uwielbiam czytać książki, oglądać filmy i słuchać muzyki, prowadzę też swojego bloga. Zwyczajna nastolatka ;) Taka jak wszystkie. Wiecie nauka, rodzice, problemy i to wszystko.
Niedawno wpadłam na pomysł rozpoczęcia pisania opowiadania. Oczywiście bedą w nim brali udział chłopcy z 1D :) I oczywiście główną bohaterką bedzie dziewczyna, tyle wam mogę zdradzić ;) więcej w prologu który ukarze się już niedługo!  ♥
Pozdrawiam i do napisania :3